czwartek, 25 grudnia 2014

Liebster Award.

„Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

Zostałam nominowana przez:http://bally-fanfiction.blogspot.com/

Odpowiedzi:
1. Jak masz na imię?
Dominika
2. Wymarzone miejsce na wakacje?
Morskie klimaty ;)
3. Ostatnio obejrzany film?
October baby.
4. Uważasz siebie za osobę szczęśliwą?
Chyba tak.
5. Masz idola? Jak tak to kim on/ona jest?
Tak, One Direction.
6. Jaka jest twoja najśmieszniejsza przygoda z dzieciństwa?
Nie umiem sobie przypomnieć.
7. Jakie masz plany na przyszłość?
Robić to o czym zawsze marzyłam.
8. Ulubiona piosenka?
One Direction- Night Changes
9. Masz osobę, której ufasz bezgranicznie?
Tak.
10. Twoim zdaniem ważniejszy jest wygląd czy intelekt?
Ważniejsze jest to co człowiek ma w środku niż na zewnątrz.
11. Które święta i dlaczego lubisz bardziej: Wielkanoc czy Boże Narodzenie?
Myslę, że Boże Narodzenie. Te święta są według mnie bardziej rodzinne.


Pytania, które ja zadaję:

1. Czego nie lubisz w ludziach?
2. Jakiego rodzaju książek ne lubisz?
3. Szybko wybaczasz?
4. Coś co kochasz ponad życie?

5. Posiadasz jakieś lęki/fobie?
6. Do jakich fandomów należysz?
7. Jak opisałabyś się w kilku słowach?
8. Za interesowania/hobby?
9. Denerwują cię komary, muszki muchy i tym podobne?
10. Która klasa ?
11. Czy jesteś szczęśliwą osobą?

Blogi nominowane:
http://dangerous-love-fanfic.blogspot.com/
http://dirty-love-harry.blogspot.com/
http://shades-of-tomlinson-fanfiction.blogspot.com/
http://let-me-kiss-you.blogspot.com/
http://please-protect-me-from-myself.blogspot.com/
http://pursuit-pltlumaczenie.blogspot.com/

Nie nominuję więcej blogów.

środa, 24 grudnia 2014

Weaołych Świąt !

Wszystkim tym, którzy nawet przez przypadek odwiedzili tą stronę życzę szczęśliwych i radosnych świąt, a także by spełniły się wasze marzenia ( jakieś fajne prezenty, coś z 1D xd)

Miss Donia xx.

sobota, 20 grudnia 2014

Rozdział 11.

Musiałem wyjechać żeby odizolować Melanie od tego co się dzieje w Londynie, a to nie były tylko telefony. Podłożyli mi podsluch na szczęście źle zamontowany, zdemolowali samochód Melanie i moje 2 auta. Poprosiłem Louis'a by przejął moje obowiązki, zajął się sprawą Tom'a i tych dziwnych zajść. Siedzę teraz z Mel na plaży i wygrzewamy sie w słońcu. A przy okazji mogę podziwiać jej piękne ciało. 
Idę popływać.
-Ok.

Gdy pływałem zacząłem myśleć jak pokazać Mel, że zależy mi na niej. Podczas naszego pobytu na Kostaryce dziewczyna nabrała pewności siebie, a myślałem, że zamieniła się w taką cichą myszkę. Można powiedzieć, że jesteśmy znów bardzo dobrymi przyjaciółmi. Minęły już dwa tygodnie odkąd tu jesteśmy, zostały jeszcze dwa. Chyba zabiorę ją dzisiaj na kolację i w końcu powiem co do niej czuję. Niektórym może wydawać się dziwne, że po miesiącu znajomości chcę zaproponować jej związek, ale po pierwsze sądzę że łączy nas coś więcej niż tylko przyjaźń, a po drugie ja znam ją już od kilku lat. Wynurzyłem się z wody i poszedłem po mój ręcznik. Osuszyłem swoje ciało i znów położyłem się na leżak zakładając okulary przeciw słoneczne. Chyba zaraz zasnę. Cholera jasna! Obudziłem się przez Mel, która wylała na minie wodę z lodem.

Wystarczyło mną potrząsnąć, a nie od razu tak ostro.
- Cóż, drastycznym sposobem najszybciej dojdziesz do celu.
- Ktoś tu się nauczył czegoś ode mnie.- zaśmiałem się.
- Praktyka czyni mistrza.
- Jakaś ty dzisiaj zadziorna.
- A ty taki milusi.
- Nie, tylko nie milusi. Cała rodzina tak o mnie mówi.
- To chyba nie wiedzą co ich syneczek robi na co dzień.
- Nie, nie powiedziałem im tego, by ich nie narazić.
W porządku. Głodna jestem.
- Pizza może być?
- Taa chyba mi starczy.
- Chyba to się małpa na gałęzi. Musi ci starczyć, wieczorem zabieram cię na kolację. Ubierz coś eleganckiego.
Ale bezpośrednio.
-Tak najłatwiej.- posyłamy sobie uroczy uśmieszek i kontynuujemy drogę do pizzerii.-Co będziemy robić po obiedzie?
- Muszę trochę popracować, jeżeli chcesz możesz iść na miasto coś sobie kupić.
-Okej. Miałam taki zamiar.- jemy nasz obiad i udajemy się do hotelu. Mel wychodzi, a ja biorę laptopa, udaję się do biurka przy oknie i załączam Skyp'a.
- Dzień dobry Haroldziku.
- Cześć Louis. Co zdziałałeś?
- Nawet nie wiesz ile się tu działo. Ten przydupas kontaktował się z twoją kochaną Natalie i razem robili wszystko, żeby oddzielić cię od Melanie. - przez pół godziny opowiadał mi o tym co zrobili. - No i na koniec i tak ich nakryliśmy, więc było już po nich.- czekałem tyle czasu aż powie jedno słowo. Naprawdę? Mógł powiedzieć to na samym początku.- A jak tam twoja przyjaciółeczka?
- Dobrze zabieram ją dzisiaj na kolację, zaproponuję jej związek.
- Radze ci się nieźle wyszykować. Musisz jej dorównać.
- Dzięki za radę. Kończę paaa....
- Paaa...

Poszedłem do sypialni się przebrać. Ubrałem białą koszulę, do tego marynarkę i czarne spodnie. Klasycznie, ale dalej w modzie. Usiadłem na łóżku i zastanawiałem się jak powiedzieć Mel o moich uczuciach. Z zamyśleń wyrwał mnie obiekt moich westchnień, który stał przy lustrze.

- Możemy iść?- zapytałem.
- Tak jestem gotowa.
- Wyglądasz zabójczo w tej sukience.
- Dziękuję ty też się odstawiłeś.
- Może tylko trochę.

Ruszyliśmy razem do restauracji, która znajdowała się na parterze naszego hotelu. To chyba jedyna elegancka restauracja tak blisko plaży. Zamówiliśmy razem to samo, czyli spaghetti i kontynuowaliśmy naszą rozmowę. Po zjedzonym posiłku zabrałem ją na spacer po ogrodzie znajdującym się przy restauracji. Usiedliśmy na dwóch huśtawkach i śmialiśmy się na różne tematy. Dobra koniec tego wszystkiego, Styles rusz dupę i zacznij działać!

-Wiesz mam ci coś do powiedzenia. To dość ważne. Odkąd ja pamiętam zawsze łączyło nas wiele rzeczy. Spędzaliśmy ze sobą wiele czasu, a ja szczerze mówiąc zakochiwałem się w tobie. Przez te lata, które się nie widzieliśmy zastanawiałem się jak wyglądasz czy dalej jesteś taka radosna, ale później zacząłem wątpić w to, że cię jeszcze kiedyś zobaczę. A gdy zobaczyłem cię w pokoju Zayn'a wszystkie moje uczucia do ciebie wróciły. Może nie czujesz tego samego co ja, ale i tak zaryzykuję. Melanie kocham cię, zostałabyś moją dziewczyną?- patrzy się na mnie, a ja nie wiem czego się spodziewać. Nagle czuję jej usta na moich.
-Oczywiście, że tak.- uśmiecha się i znów łączy nasze usta.


poniedziałek, 17 listopada 2014

Rozdział 10.

Nie wiem czy powiedzieć Harremu o tych wiadomościach. Jeszcze się zastanowię. Dotarłam do domu, ściągnęłam buty i ruszyłam do salonu.
- Jestem !
- O! Świetnie, zaraz powinien przyjechać pan Styles i obiad będzie gotowy. Jak rozmowa ?
- Udało się. Zaczynam od poniedziałku.
- Gratulacje.
- Ok. Pójdę na chwilę do siebie i zaraz zejdę.
- Dobrze.- pobiegłam do swojego pokoju i rzuciłam torbę na łóżko i udałam się do łazienki. Poprawiłam swój wygląd i ruszyłam na obiad. Harry już siedział przy stole.
- Cześć.
- Cześć, jak dzień?
- Dobrze. Znalazłam pracę, dość blisko, więc mogę chodzić pieszo.
- Szybko ci się udało, jak ci się nie spodoba, to pamiętaj, że zawsze możesz pracować w mojej firmie.
- Przecież ci już mówiłam, że nie lubię siedzieć za biurkiem.
- Wiem, ale miałbym cię na oku i byłbym pewniejszy.
- Przesadzasz, nawet nie zapytałeś co będę robić.
- Co będziesz robić?
- Będę pracować w studiu fotograficznym.
- To spoko.- Pani Jones podała obiad.
- Smacznego.
- Możesz już wracać do domu, dzisiaj sobie poradzimy.
- Dziękuję. W takim razie do widzenia.
- Do widzenia.
- A ty co dzisiaj robiłeś.
- Nic takiego, kilka spotkań i mnóstwo papierkowej roboty.
- Jak dla mnie to dużo.
Posiłek dokończyliśmy jeść w ciszy. Żaden z nas się nie odezwał. Nie pisnęłam słowa o dzisiejszej przygodzie z telefonem. Po skończeniu obiadu poszłam do kuchni pozprzatać naczynia. Gdy chciałam wyjść z kuchni zderzyłam się z torsem Harrego.
- Sorry....- powiedzieliśmy jednocześnie, patrząc sobie w oczy. Wzrokiem zjechałam na jego usta. Poczułam motyle w brzuchu,myśląc o tym jak musi całować, ale mój umysł był szybszy: PRZESTAŃ NIE JESTEŚ DLA NIEGO ! Znów popatrzałam w jego oczy. No, oczy to ma fajne.

*** Oczami Harrego ***

Brunetka szybko zniknęła z mojego pola widzenia, pewnie się speszyła. Harry ty idioto dlaczego nie powiesz jej, że ci się podoba ?! Posprzątałem naczynia i ruszyłem do salonu. Zatrzymał mnie telefon Mel, który zaczął dzwonić.
- Mel, telefon ci dzwoni! - zero reakcji. Numer nieznany.Postanowiłem odebrać, a to co usłyszałem doprowadziło mnie do szału. Wbiegłem do pokoju dziewczyny, leżała na łóżku z laptopem na kolanach.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś ?!
- Uspokój się.
- Jak mam się uspokoić jeżeli dzwoni do ciebie obcy facet i ci grozi, a ty nic mi nie mówisz ?!
-  Po pierwsze, nie groził mi, a po drugie skąd wiesz ?
- Było pilnować swojego telefonu, to byś się dopiero zdziwiła.
- Odebrałeś mój telefon?!
- Wołałem cię, ale nie reagowałaś !
- Nawet jeżeli nie odebrałabym tego cholernego telefonu nic by to nie zmieniło.
- Zmieniło by to bardzo dużo, nic bym nie wiedział o tej sytuacji, a tobie mogło by się coś stać. Wystarczyło by, że ktoś zaczepi cię na ulicy.- szybkim krokiem wyszedłem z pokoju i ruszyłem w stronę gabinetu. Zamknąłem drzwi na zamek i osunąłem się po nich. Gdybym został tam chwilę dłużej nie zapanowałbym i coś jej zrobił. Muszę się ogarnąć, podoba mi ale brakowało tyko trochę, a znalazła by się w tarapatach. Ona na prawdę dużo przeszła, trzeba mieć farta w życiu. Ale moim zadaniem jest naprawienie tego co się stało. Nie będę ukrywał, że czuję coś do Mel, ale nie wiem czy ona czuje to samo do mnie. Muszę jej udowodnić, że zależy mi na niej nawet jeżeli będę musiał poświęcić wszystko co mam.

______________________________________________________

Hejka ! Wracam z nowym rozdziałem, który jest dość krótki i nie szczególnie ciekawy.
Ale i tak mam nadzieję, że wam sie spodoba i miło skomentujecie ;)
Zapraszam na mojego aska, chętnie odpowiem na kilka pytań.

niedziela, 2 listopada 2014

Rozdział 9.

*** Oczami Harr'ego ***


Wyszedłem z apteki i kierowałem się do samochodu. W drodze do domu wstąpiłem jeszcze do sklepu, gdyż moja lodówka świeciła pustkami. Stojąc na w korku dostałem sms'a: 
" Za ile będziesz? Masz gościa. Mel xx."
Gościa ? Ciekawe kogo ? Zaparkowałem na podjeździe i wszedłem do domu. Na kanapie w salonie siedziała Mel i Natalie. Czyli to o nią chodziło. Czego nie zrozumiała w słowach " nie kocham Cię " ? Melanie wstała.

- Nie chcę przeszkadzać, pójdę do siebie.- i już jej nie było.
- Co tu robisz? Chyba wszystko sobie wyjaśniliśmy ?
- Posłuchaj Harry wiem, że nie układało się nam zbyt dobrze, ale przemyślałam to i chcę byś my wrócili do siebie- coś jej się poprzewracało w głowie ?
- Dalej nie rozumiesz, że nie łączyło nas nic oprócz seksu ?!
- Zapomnijmy o tym co było kiedyś, teraz możemy zacząć wszystko od początku.- podeszła do mnie i oplotła swoimi rękami moją szyję. - Nie pamiętasz już jak było nam dobrze ? Pomyśl o tym i odezwij się.-  pocałowała mnie krótko i wyszła z mojego domu.
- Kto to był?
- Nikt ważny.- westchnąłem i udałem się do kuchni. Otworzyłem lodówkę, wyciągnąłem piwo i pociągnąłem kilka łyków. O tak, teraz mi lepiej. Mel dalej stała w progu kuchni.- Jeżeli to nikt ważny to dlaczego się zdenerwowałeś ?
- Muszę pobyć sam.
 Moja komórka zaczęła dzwonić. Czy nie mogę mieć ani chwili spokoju ?! Louis. Nie odebrałem. Po chwili dostałem sms'a: " To, że masz lepsze towarzystwo nie znaczy, że nie masz odbierać od nas telefonów. Louis xx. " O, no tak 3 nieodebrane połączenia od Niall'a i 4 od Liam'a. Postanowiłem zadzwonić do Liam'a. Po kilku sygnałach odebrał.
- No w końcu odebrałeś.
- Sory, musiałem coś załatwić.
- Pamiętasz, że jutro mamy akcję?- kurwa.
- Taa, nie zapomniałem. - a juz myślałem, że uda mi się spędzić miły wieczór w towarzystwie pewnej dziewczyny, która aktualnie siedzi na kanapie i kieruje swój wzrok na mnie, ale zawsze coś mi przeszkodzi.


*** Oczami Melanie ***

Harry od momentu gdy ta dziewczyna przyszła do jego mieszkania zachowuje się dziwnie. Wymiguje się krótkimi odpowiedziami. Na 100%  była to jego dziewczyna, sądząc po tym, jak Harry kłócił się z nią musieli się pokłócić albo coś. Może powinnam go wypytać? Raczej nie, chyba nie będę się w to wtrącać. Zrobiłam sobie kanapkę i poszłam znów do swojego pokoju.



*** Tydzień później ***

Harry rozmawia z chłopakami przy grill'u, a ja stoję z kieliszkiem wina w ręce i przysłuchuję się rozmowie Eleonor i Sophii. Myślałam, że nie dogadam się z dziewczynami, a co dopiero z chłopakami. Okazali się całkiem normalnymi ludźmi, choć z pozoru nie wyglądają na takich miłych. Czasami mieli dość dziwne odpały, ale przez ten tydzień zdąrzyłam ich trochę poznać.
- A tobie jak się układa?- z zamyśleń wyrwała mnie Sophia.
- Z kim ?
- No jak to z kim, z Harrym ?- dodała Eleonor.
- Przecież my nawet nie jesteśmy razem. A on ma chyba dziewczynę.
- Z tego co dowiedziałam się od Louisa, Harry nie angażował się w poważne związki, jego ostatnia "dziewczyna  " zrobiła mu tydzień temu jakąś głupią awanturę. - Ha! Czyli Harry nikogo nie ma. Z jednej strony fajnie, ale z drugiej nie spodziewałabym się, że Harry woli panienki na jedną noc.- Ale mówił Louisowi też o tobie.
- O mnie? Co?
- Chciałby z tobą spędzić więcej czasu, zabrać cię na kolację czy coś.
- Teraz to chyba żartujesz.- uśmiechnęłam się i dalej rozmawiałam z dziewczynami.
- Dziewczyny kolacja gotowa.
- Ok, juz idziemy!- kolacja była przepyszna. Około 22 nasi goście wyszli,a ja udałam się do ogrodu posprzątać po nas. Zapomniałam jak to jest. Odkąd mieszkam z Harrym nie sprzątałam ani nie gotowałam, zawsze robiła to gosposia, ale dzisiaj wzięła wolne. Włożyłam ostatnie naczynia do zmywarki i wyszłam z kuchni. W salonie natknęłam się na Harry'ego.
- Podobało się?
- Tak myślałam, że się nie dogadam z dziewczynami ale było świetnie.
- To super.
- Umówiłyśmy się na zakupy w sobotę. Ok?
- Tak, jasne. Nie nudzi ci się tutaj? Wiesz, może znajdź sobie jakieś zajęcie.
- W sumie studia mam tylko 2 razy w tygodniu,a pracę chyba dawno straciłam.
- Mogłabyś pracować u mnie w firmie.
- Nie, nie lubię siedzenia za biurkiem.
- To może poszukaj czegoś jutro, ja idę do siebie jestem wykończony.
- Dobranoc.
- Dobranoc.
Dzisiejszy dzień był bardzo udany. Poznałam wiele fajnych osób i wkońcu wiem, że ta dziewczyna nic nie znaczyła dla Harrego. Chyba czas się kłaść do łóżka. Udałam się do swojego pokoju, przebrałam się i położyłam na moim wygodnym łóżku. Po chwili zasnęłam.
Obudziłam się i zerknęłam na zegarek: 10.13. Chyba pierwszy raz tak długo spałam. Wzięłam krótki prysznic, ubrałam się w dżinsy i koszulę w kratę, włosy zaplotłam w luźnego warkocza. Zeszłam na dół  i rozejrzałam się po salonie. Harrego nigdzie nie było, w kuchni zastałam panią Jones- naszą pomoc domową.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, gdzie Harry?
- Pan Styles pojechał do pracy i kazał przekazać, że wróci na kolację. - no fakt, przecież przez cały tydzień miał wolne.- A teraz ma pani zjeść śniadanie.
- Dziękuję, może pomogę pani, przy obiedzie ?
- Nie trzeba, poradzę sobie. Pan Styles powiedział mi, że szuka pani pracy. Znam kilka osób, które potrzebują młodych osób do pracy. Czym się pani interesuje?
- Proszę tyko nie pani, jestem Melanie. Najbardziej lubię fotografię, ale wystarczy mi spżedawaca w sklepie.
- Moja przyjaciółka prowadzi studio fotograficzne, dam pani namiary i może się uda.
- Dziękuję. Po raz pierwszy chyba los mi sprzyja.
- Uwierz mi, nie pierwszy i nie ostatni raz. Proszę tu masz jej wizytówkę.- kobieta podała mi karteczkę, a ja zajęłam się moim śniadaniem. Po obiedzie udałam się do wskazanego przez panią Jones studia fotograficznego.
- Myślę, ze masz potencjał. Szukam młodej osoby, która chce rozwijać swoje zainteresowania i talenta. Przyjmę cię i zobaczę jak sobie radzisz. Odpowiada ci to?-
- Tak, oczywiście. Bardzo się cieszę, że będę tutaj pracować. Dziękuję.- pożegnałam się z moja nową szefową i wyszłam ze studia. Dzisiejszy dzień zapowiadał się cudownie. Wstąpiłam do Starbucksa po moją ulubioną kawę i usiadłam na ławce w pobliskim parku. Obserwowałam dzieci grające w piłkę, gdy dostałam sma'a:
"Ładny mamy dziś dzień, prawda?"
Nie wiem kto wysłał tą wiadomość, nie znałam tego numeru. Pewnie pomyłka. Zlekceważyłam to i ruszyłam w stronę domu. Tym razem telefon zadzwonił, to ten sam numer, z którego został wysłany SMS.
- Ładnie ci w tych leginsach. Powinnaś częściej nosić krótkie bluzki.
- Kto mówi ? Halo....- nie zdążyłam dokończyć, osoba się rozłączyła. Rozejrzałam się po okolicy, ale nikogo nie zauważyłam. Zacisnęłam palce na pasku od torby i szybkim krokiem ruszyłam do domu.

____________________________________________________________

Hejka ! Rozdział jak rozdział, taki sobie.
POSZUKUJĘ OSOBY, KTÓRA ROBI SZABLONY NA BLOGA.
Możecie zadawać mi pytania na Asku lub Twitterze.
Dziękuję za miłe komentarze pod postami ;)



czwartek, 23 października 2014

WARTO ?

Zastanawiam się czy prowadzić tego bloga. Widzę ile ludzi czyta posty, a tylko cztery skomentują ? To chyba nie ma już sensu. Jest to w ogóle ktoś kto chce bym kontynuowała to fanfiction ?

Smutna Donia xx.

niedziela, 12 października 2014

Rozdział 8, cz2


                                         HEJKA, JAK TAM?
Mam nadzieję, że spodaba się wam ten rozdział. Jest o wiele dłuższy od innych dlatego że znalazłam więcej czasu na napisanie go ;)
BYŁ KTOŚ NA WHERE WE ARE ??? Ja byłam w Katowicach z koleżanką i razem z nami było ok 10 osób na sali xd Śpiewałyśmy jak opętane xd I JAK WRAŻENIA ??? Jak dla mnie trochę krótko ale mieli limit czasowy. 



 *22.30, w domu Melanie*

Siedzimy z Harrym  w salonie i oglądamy jakiś film. Zauważyłam, że zielonooki od dłuższego czasu odwraca wzrok od telewizora i przenosi go na mnie. Widać, że jest bardzo szczęśliwy. Oczy same mi się zamykają. Powoli zasypiam.
Budzę się. Czuję, że ktoś próbuje podnieść mnie z kanapy. Ach tak, to Harry. 
-Śpij dalej poradzę sobie.- owijam ręce wokół jego szyi. Harry otwiera drzwi mojej sypialni i kładzie mnie na łóżku, później przykrywa kołdrą.
-Harry....
- No co ?
- Położyłeś mnie spać w ubraniu. 
- Ach, no tak. To gdzie trzymasz piżamę?- otwiera szafę i szuka piżamy. 
- Na dolnej półce są spodenki i t-shirt.
-Ok. - podał mi ubrania i oparł się o futrynę. 
- Zamierzasz tak tu stać ?
- Tak. Nie mam nic innego do roboty.
-  Harry..... wyjdź.- czasami jego zachowanie jest dziwne.
-No dobra.- przebrałam się i poszłam szukać Harry'ego. Leżał na kanapie i oglądał mecz. Nic nie robił, a wyglądał tak seksownie. O nie, Mel ogarnij się, to twój przyjaciel, nic was nie łączy.
- Wiesz, ta kanapa jest niewygodna, możesz położyć się ze mną. - CO JA MÓWIĘ ?! 
- Fajnie. - ruszyłam do sypialni, a on udał się za mną. Jezu co ja właśnie zrobiłam ?!

***Oczami  Harrego ***

Gaszę światło i udaję się do łóżka. Propozycja Melanie trochę mnie zdziwiła,nie podobne to do niej, ale cieszę się, że nie odrzuciła mnie i są między nami dobre relacje.
- Dobranoc Melanie.- leżała na boku, tyłem do mnie, a ja przyglądałem się jej.
- Dobranoc.- mruknęła powoli zasypiając. Ułożyłem się wygodnie i odpłynąłem. 
Rano obudził mnie dźwięk tłuczonego szkła dochodzący z kuchni. Od razu zerwałem się z łóżka i pobiegłem do Melanie.
- Co się stało ?
- Nic takiego,  chciałam naszykować dla nas śniadanie, ale ręka odmówiła mi posłuszeństwa.
- Pokaż ją, to może nie być zwykła rana.
- Nic mi nie jest. - odwinąłem bandaż i zobaczyłem siną rękę Melanie.
- Trzeba wezwać lekarza.
- Nie to na pewno przejdzie. Masz na pewno dużo problemów nie będę cię zamęczać jeszcze swoimi.-zadzwonił jej telefon. Szybko wyszła z kuchni, a po chwili wróciła ze łzami w oczach, ale z uśmiechem na twarzy.
- Onn.... zadzwwonił do mnie.- znowu ten kutas.
- Spokojnie. Nic ci nie zrobi póki jesteś ze mną.
- Powiedział, że odpuszcza i więcej go nie zobaczę. - ucieszyłem się ale coś mi i tak nie dawało mi spokoju. Będę musiał jej pilnować albo zaproponować mieszkanie ze mną.
- Cieszę się, w końcu będziesz miała spokój.
- Teraz będę miała więcej czasu dla siebie. - widać,że jest szczęśliwa. Dobra Harry teraz albo nigdy.- Wiesz....mam taki pomysł, może zamieszkałabyś ze mną, nie musiałabyś się martwić, że wróci czy coś....- zacząłem drapać się po szyi, co świadczyło o tym, że się denerwuję. A przecież nic takiego nie robię w tej chwili.
- Harry, przecież ty masz swoje sprawy, a ja mam pracę i studia niepotrzebnie zawracasz sobie mną głowę.- spodziewałem się takiej odpowiedzi.
-Melanie nie daj się długo prosić.
- Ale ja będę tylko przeszkadzać.- próbowała znaleźć wymówkę ale chyba jej nie szło. Mel to typ osoby, która na co dzień jest skromna i nie chce się nikomu narzucać,a czasami zdarzy się jej wybuchnąć.- Ugh no dobra....- uff udało się.
- No to co pakuj się i jedziemy do mnie.
- Ok już biegną- w końcu się uśmiechnęła i pobiegła do sypialni. Usiadłem na kanapie. Chyba ze śniadania nici. Mel poszła się pakować, a ja jestem okropnym kucharzem. Dlatego zatrudniłem gospodynię. Zjemy na mieście. Z nudów zacząłem oglądać jakiś serial, który nie był zbyt ciekawy. Po 15 minutach dziewczyna stała z walizką w przedpokoju. Ubrałem swoje buty i pomogłem Mel ubrać kurtkę, w końcu mamy jesień.
***
Siedzimy w małej knajpce i zajadamy się pysznymi naleśnikami z syropem klonowym i owocami.
 - Dziękuję było pysze.
- Też tak uważam. Chodź jedziemy do mnie.
Droga minęła szybko. Po chwili byłem na miejscu. Na podjeździe stały samochody chłopaków. Ciekawe co się stało. Wyszedłem z samochodu, okrążyłem go i pomogłem wysiąść Melanie. Wziąłem jej walizki i udałem się w stronę wejścia. Otwarłem drzwi i przywitałem się z chłopakami.
- Melanie to jest Louis, Niall, Liam i Zayn.- była trochę przestraszona ale przywitała się z każdym. Miny chłopaków- bezcenne.
 - Co wy tu tak właściwie robicie?
- Zapomniałeś o tym, że co sobotę spotykamy się razem ?
- No tak.

- A tak w ogóle musimy pogadać.
- Dobra, wracajcie do salonu a ja zaraz przyjdę.
- Ok.
- Chdź mel, pokażę ci twój pokój.- wziąłem jej walizki, wszedłem po schodach i otworzyłem białe drzwi.
- Od dzisiaj to twój pokój. Podoba się?
- Tak jest idealny. 
- Coś się dzieje? Nagle zbladłaś.
- Trochę boli mnie głowa. Chyba się położę.
- Przyniosę ci tabletkę, a później pójdę na dół do chłopaków. Łazieńka jakby co jest obok garderoby drzwi po lewej.
- Dzięki.-przyniosłem szklankę wody i tabletkę.- Połóż się może ci przejdzie.Do widzenia. -zamknąłem drzwi i udałem się na dół, gdzie czekali na mnie chłopcy.
- No Harry chyba musimy sobie coś wytłumaczyć...- z ich twarzy nie dało się nic wyczytać. Zapowiada się ciekawa rozmowa.- Możesz nam powiedzieć co ta panienka robi u ciebie? Chyba mieliśmy dać sobie z nią spokój, nie pamiętasz?
- Tak, ale to dłuższa historia, chodźcie usiądziemy i pogadamy.
- No dobra, nich ci będzie.- opowiedziałem im o tym jak się poznaliśmy gdy byliśmy młodsi i o tym co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku dni.
- No stary, dziewczyna ma atrakcje w życiu. - odezwał się Malik, gdy opowiadałem o tym przydupasie Tom'ie.
- Dobrze powiedziane.- dodał Liam.- Ale chyba nie zostawisz, obojętnie tej sytuacji ?
- Nawet nie mam zamiaru. Ten dupek na pewno będzie chciał się jeszcze do niej zbliżyć. Teraz będzie mieszkać ze mną i będzie bardziej bezpieczna.
- Zawsze umiałeś znaleść dobrą dziewczę. Powinieneś poznać ją z Eleonor.
- I Sophią.
- To nie jest nawet taki zły pomysł.- odparłem.
- Kiedy masz czas ?
- Może zrobimy wspólnego grill'a za tydzień w niedzielę ?
- Mi pasuje- odezwał się w końcu Niall.
- Mi też. A teraz zajmijmy się sprawami gangu....

*** 2 godziny później ***
Kolejna akcja zaplanowana na pojutrze, to będzie łatwizna.
- To do zobaczenia.
- Pa. - zamknąłem za nimi drzwi i ogarnąłem salon. Później udałem się na górę. Właśnie wybiła 16, a Mel dalej nie wychodziła ze swojego pokoju. Po cichu otwarłem drzwi do jej pokoju i rozejrzłem się. Dziewczyna spała zwinięta w kłębek na środku łóżka. Chwyciłem koc, który miałem pod ręką i przykryłem ją. Była zarumieniona, sprawdziłem jej czoło. chyba ma gorączkę. Wyszedłem z pokoju i zadzwoniłem po lekarza.

*** Oczami Melanie ***
- Ręka w marę dobrze się goi. Gorączka i osłabienie to normalne przy takiej dużej ranie. Dobrze, że nie doszło do gorszych uszkodzeń.- lekarz usztywnił mi rękę i kazał jej nie nadwyrężać. Wypisał jeszcze jakąś maść i zniknął za drzwiami mieszkania.

- No to ja pojadę po tą maść i zaraz wrócę. A ty możesz trochę pozwiedzać dom. Czuj się jak i siebie.
- Jasne. Jedź- nie miałam zamiaru ruszać się z tej kanapy , dlatego załączyła telewizor, akurat leciał mój ulubiony serial. Oglądanie przerwał mi dzwonek do drzwi. Harry przecież miałby klucze, szybko dotarłam do drzwi i otwarłam je. Moim oczom ukazała się wysoka blondynka z czerwoną szminką na ustach.
- Hej, jest Harry ?
- Nie nie ma, a o co chodzi?
- To ja poczekam, nie przejmuj się mną. - szybko udała się do salonu, a ja za nią.
- Tak właściwie to kim jesteś ?
- Harry ci nie mówił ? Jestem jego dziewczyną.

_________________________________________________________

I oto druga część rozdziału 8. Proszę komentujcie to naprawdę motywuje. Dodawajcie się do obserwatorów, albo polecajcie znajomym cokolwiek. Dziękuję osobą które komentują tego bloga i motywują do dalszego pisania.


poniedziałek, 6 października 2014

LALALA

Kochani, następny rozdział już napisany, a pod poprzednim tylko jeden komentarz ? Trochę słabo w porównaniu z innymi rozdziałami, Komentujcie pod rozdziałem, możecie także pod tą notką.
Niech będzie przy najmniej 5 komentarzy.



czwartek, 25 września 2014

Rozdział 8 cz1

3 komentarze = następny rozdział



*** Oczami Harr'ego ***

Prawie skakałem ze szczęścia, gdy Melanie zdecydowała się dać mi szansę by poprawić nasze relacje.
Właśnie dojeżdżam pod kamienicę, w której znajduje się mieszkanie  Mel. Może powinienem zaproponować jej mieszkanie ze mną? Zaznała by trochę luksusu. Dziewczyna żegna się ze mną i idzie w stronę budynku. Czekam aż wejdzie i zapali się światło w jej mieszkaniu. Trwa to już dość długo i powoli się niecierpliwię. Tyle na pewno nie zajmuje jej wchodzenie po schodach. Postanawiam sprawdzić czy wszystko jest dobrze, a to co widzę przeraża mnie. Od razu wyciągam broń zza paska i celuję w Tom'a, który przyciska wystraszoną Melanie do ściany klatki schodowej w ręce trzymając nóż.
- Odsuń się od niej chyba, że nie chce ci się już żyć.
- Przecież ja tylko chciałem odwiedzić swoją przyjaciółkę i przypomnieć jej do kogo należy.- złapałem chłopaka za koszulkę i odciągnąłem go od Melanie, przycisnąłem go do ściany i przystawiłem broń do jego głowy.
 - Opierdol się od niej. Czy ty nie rozumiesz, że ona nie chce mieć nic z tobą wspólnego ?!- parsknął śmiechem za co oberwał w brzuch ode mnie. - A teraz spierdalaj i nie próbuj się do niej zbliżać.- wstał i wyszedł jak gdyby nigdy nic. Nie rozumiem jak można być tak dupkiem. - Jakim cudem on się tu znalazł ?
- Ww....włamał się do mieszkania, a gdy zobaczył, że mnie nie ma poczekał aż wrócę. - cała się trzęsła. Podszedłem do niej i przytuliłem.
- Nic ci nie jest?
- Nie, jest ok.- gdy to powiedziała, zachwiała się i wpadła na mnie. Złapałem ją i zobaczyłem krew spływającą po jej ręce.
 - Chodź opatrzymy to.- pomogłem jej wejść po schodach i weszliśmy do mieszkania. Zaprowadziła mnie do kuchni, a ja zerknąłem do szafek w poszukiwaniu apteczki.
- Po lewej stronie w szafce na drugiej półce.
- Ok
*** Oczami Melanie ***

Usiadłam na blacie i czekałam aż Harry opatrzy moją rękę. Po jego zachowaniu było widać, że jest zdenerwowany i jednocześnie stara się nie wybuchnąć gniewem. Gdy przemył moją rękę wodą utlenioną prawie spadłam z blatu, na którym siedziałam.
-Spokojnie mała, już kończę.- posłał mi pocieszający uśmiech i zabandażował moją rękę.


******
Ten rozdział miał być dłuższy ale nie mam czasu by go dokończyć dodaję go z telefonu w szkole wiec......, komentujcie ;)

czwartek, 28 sierpnia 2014

Rozdział 7.

<3
Wróciłam do domu i dalej nie mogłam uwierzyć. Usiadłam na kanapie by przemyśleć to co wydarzyło się w przeciągu kilku godzin. Zamknęłam oczy i wyłączyłam się. Nie wiem ile tak siedziałam, ale gdy otwarłam oczy i zobaczyłam godzinę, pobiegłam szybko wziąć prysznic i wyszykować się na kolację. Gdy brałam prysznic zastanawiałam się jak będzie wyglądać ten wieczór. Widzę, że Harremu zależy by nasze relacje były dobre. Chociaż ja nic nie pamiętam postaram się zachowywać normalnie. Nie dam sobą pomiatać. Będę miła wtedy kiedy on będzie dla mnie miły. Zakręciłam wodę i zaczęłam suszyć włosy, a później zabrałam się za makijaż. Podkreśliłam oczy czarną kredką

i wytuszowałam rzęsy. Usta pozostawiłam w naturalnym kolorze, a włosy opadały mi falami na ramiona. Ubrałam sukienkę i spojrzałam na zegarek 17.44 Harry może być w każdej chwili, więc włączyłam telewizor. 

Punktualnie o 18 ,usłyszałam dzwonek do drzwi. Gdy je otwarłam ujrzałam loczka z bukietem białych róż. Przyznam, oryginalne.
- Cześć.
- Cześć. Proszę to dla Ciebie.- wręczył mi kwiaty i uśmiechnął się pokazując dołeczki. Nie powiem, wygląda pociągająco.
- Dziękuję są piękne. Poczekaj chwilę wstawię je do wody i możemy jechać.
Szybko odniosłam kwiaty do kuchni i ubrałam moje szpilki. To bardzo miłe z jego strony. Nie dostałam chyba nigdy takich pięknych róż. Droga minęła nam szybko. Po dwudziestu minutach siedziałam z Harrym przy stoliku i jadłam kolację. Okazało się, że gustujemy w tych samych daniach- owocach morza. Wszystko przebiegło tak jak sobie  wyobrażałam. Ale okazało się, że to nie koniec miłego wieczoru. Harry zabrał mnie nad jezioro, gdzie lampkami była ozdobiona mała łódka, która jak sądzę była przygotowana dla nas. Podał mi rękę bym mogła bezpiecznie wsiąść na łódkę.
- Umiesz tym sterować ?
- Tak szczerze ? Zaraz się przekonamy.- uśmiechnął się do mnie i zaczął wiosłować.
<3
- Całkiem nieźle ci idzie.
- Widocznie jestem do tego stworzony. - nie znałam go od tej strony, w porównaniu do tego jak zachowywał się na początku, ale nie chciałam już o tym myśleć.
- Harry co ty robisz ? - parsknęłam śmiechem, gdy zielonooki sterując łódką zaczął kręcić się w kółko na środku jeziora.
- No jak to co. Steruję tym cholerstwem.- znowu zaczęłam się śmiać.- A ty co się śmiejesz? Pomogłabyś.- znów uśmiechnął się uroczo.
- Słodki jesteś.- nawet nie wiem kiedy te słowa opuściły moje usta.
- Heh, ma się ten wdzięk. Ale pamiętaj dla innych jestem bad boy'em. - zrobił jakąś dziwną minę i opanował łódkę.
- Lepiej będzie gdy wrócimy na ląd.
- Chyba nie chcesz ode mnie uciec?
- Co? Nie! Oczywiście, że nie.
- Uff...a już się martwiłem.
Dotarliśmy na brzeg. Zaciągnęłam Harrego na ławeczkę stojącą niedaleko. I postanowiłam działać.
- Posłuchaj mnie Harry. Pojechałam dziś do swojej mamy.
-Wiem to. Namierzyłem twój telefon.
- Co? Ugh...  zostawmy to na razie, muszę się skoncentrować. Mama opowiedziała mi, że nie chciała przypominać mi ciebie bo twierdzi, że to przez Ciebie wydarzył się ten wypadek. Ale teraz wszystko mi już powiedziała i staram sobie to przypomnieć. Widzisz?- wyjęłam z torebki jedno z naszych,zdjęć. - Znalazłam je w naszym wspólnym albumie.
- Łał, dziękuję, że chcesz ze mną przynajmniej rozmawiać i jesteś szczera. Ale wiedz, że to nie moja wina z tym wypadkiem.
- Moja mama strasznie dramatyzuje. Ja sądzę, że nie jest to twoja wina. Ale wracając do tematu. Postanowiłam dać ci szansę bo widzę że ci zależy i chcę sobie coś przypomnieć. - Jego oczy rozbłysły i zaszkliły się. Był dzisiaj taki miły. Przytulił się do mnie. Poczułam nawet łzy, które kapały mi na ramię.
- Och Mel. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy.
________________________________________
Hejka, wróciłam z obozu !
Jakiś taki romantyczny wyszedł mi ten rozdział xD
Co raz mniej ludzi komentuje, a to naprawdę daje motywację. Nie chciałam tego robić ale chyba muszę:
                           5 Komentarzy = Rozdział 8
                                Czytasz=komentuj


                                                                                                 

wtorek, 19 sierpnia 2014

Liebster Blog Awards 2





Co to jest Liebster Blog Award?
 
,,Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za ,,dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość
ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
 
 
 


1.Ulubiona książka?
 
"Jestem numerem cztery"
 
2. Co zainspirowało Cię do pisania ?

Pisałam kiedyś sama dla siebie, a później postanowiłam napisać coś dla innych.
3. Ile masz lat?
15
4. Jakie jest twoje hobby?
rysowanie, taniec i muzyka
5. Kim chcesz zostać w przyszłości?
Coś związanego z medycyną.
6. Jaka tematyka książek/blogów najbardziej przypadła ci do gustu?
Wybieram raczej książki Fantsy o jakiś istotach nadnaturalnych.
7. Ulubiony cytat?
Nie mam.
8. Co sądzisz o moim blogu?
Podoba mi się ;)
9. Jaka jest twoja największa wada i zaleta?
Wada: zawsze muszę postawić na swoim, zaleta: potrafię dochować tajemnicy.
10. Czym jest dla ciebie szczęście ?
Szczęście to wszystko co nas otacza, gdyż wszystko może dać nam szczęście ;)


11. Co według Ciebie jest najcenniejsze w życiu ?
 
Cieszenie się tym co mamy i nienarzekanie na drobiazgi.
 
 
Nie nominuję nikogo
Rozdział jest prawie napisany, ale jestem na obozie w Jarosławcu i nie miałam czasu pisać, ale jutro wyjeżdżam i pojutrze będę już w domu i można spodziewać się nowego rozdziału ;)
 

czwartek, 31 lipca 2014

Rozdział 6.

Rano obudziłam się w pustym łóżku. Wstałam i podeszłam do wielkiego lustra, by poprawić chociaż trochę mój wygląd. Na szczęście nie jest aż tak źle jak myślałam. Poszłam do łazienki, by się odświeżyć i ubrałam wczorajsze ciuchy. W kuchni czekał na mnie Harry wraz z porcją naleśników dla mnie.
-Dziękuję, ale nie musiałeś. I tak zaraz będę musiała wracać do domu.
- O nie. Teraz zjesz śniadanie, a później ja cię odwiozę. Muszę coś załatwić, wieczorem przyjadę do ciebie.
-Ok. Ale wiesz, że nie musisz?
- Posłuchaj.-nachylił się nad stołem.-Chcę by nasze relacje były takie jak dawniej. Zrobię wszystko by jak najdokładniej przypomnieć ci każdy moment twojego życia. A teraz jedz.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Nawet nie wiem czy Harry pamięta to co powiedział mi wczorajszego wieczoru. Postanowiłam nie drążyć tematu i zjeść do końca posiłek.
Od śniadania nie zamieniliśmy nawet słowa. Kilka minut później Harry zaparkował pod moim mieszkaniem. Po tej długiej ciszy loczek odezwał się:
- Może powinienem wejść z tobą na górę? Wiesz żeby Tom nic ci nie zrobił.
- Nie, niepotrzeba. Poradzę sobie. Do zobaczenia. -weszłam do mieszkania, które o dziwo było puste. Nie miałam nic specjalnego do zrobienia więc starłam kurze i posprzątałam w mieszkaniu. Była dopiero 13 dlatego wybrałam się do  mojej mamy. Szybko się ogarnęłam i swoim garbusem pół godziny później byłam już na miejscu. Zaparkowałam i udałam się do drzwi wejściowych. Zadzwoniłam dzwonkiem, a sekundę później byłam w objęciach mojej mamy.
- O boże, Mel nawet nie wiesz jak się za tobą stęskniłam.- ciągle mnie przytulała.
-Ja też mamo, ale wiesz, na dworze jest strasznie zimno może mnie wpuścisz.
-Masz rację, nie chcę byś była chora.- o tak, moja nadopiekuńcza mama. Weszłyśmy do środka.
*** 30 minut później ***
-Mamo ja naprawdę nie dam rady tego zjeść, będę gruba.
- Kochanie, zawsze jesz tak mało, zjedz jeszcze trochę.- moja własna matka wciska we mnie resztki obiadu.
-Ale ja już się najadłam, nie zmieszczę więcej. -przyrzekam, że jeżeli zjem jeszcze jeden kęs to zwymiotuję cały obiad.
- No dobrze. Nie będę cię już męczyć.- mama poszła wstawić naczynia do zmywarki.- Zostaniesz na noc ? Albo przy najmniej na kolację? - krzyknęła z kuchni.
- Nie, nie mogę. Jestem umówiona.-mama weszła do salonu i podała mi herbatę, upiłam łyk.
- Masz chłopaka ?- prawie zakrztusiłam się herbatą. - Mogłaś przynajmniej zadzwonić.
-Mamooo.... nie mam chłopaka, a gdybym miała to byłabyś pierwszą osobą, która się o tym dowie.
- To z kim się dzisiaj spotykasz?
-To tylko kolega. - po minie mojej rodzicielki wiedziałam, że mi nie  wierzy. Co mam jej powiedzieć?  Wiesz mamo, spotykam się dzisiaj z chłopakiem, którego podobno znałam, kilka dni temu porwał mnie ze swoimi kolegami, a wczoraj powiedział, że mnie kocha. Ale u mnie tak jak zawsze. Bez zmian.
- Może pooglądamy stare albumy wiesz, może sobię coś przypomnę- zrobiłam mój słodki uśmieszek, a mama ruszyła na piętro po pudło z albumami. Po godzinie miałyśmy oby dwie dość, ale w pudełku zauważyłam jeszcze jeden album. Otwarłam go, a to co w nim zobaczyłam całkowicie mnie zaskoczyło.
_____________________________
I kolejny rozdział. Komentujcie proszę ;)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

czwartek, 24 lipca 2014

Rozdział 5.

-Jaa.... nie wiem co powiedzieć. Ty wiesz o mnie chyba wszystko,a ja o tobie nic. I na wiem dlaczego. Gdy miałam 17 lat trafiłam do szpitala z powodu wypadku samochodowego. Jechałam wtedy z moim tatą, niestety on zginął, ja trafiłam do szpitala, a sprawca uciekł. Nie pamiętam nic prócz opowieści mojej mamy i Tom'a co działo się przed wypadkiem. Robiła wszystko co mogła, bym odzyskała pamięć, ale to nie pomogło.- ulżyło mi gdy to powiedziałam.
- Mel, przykro mi z powodu twojego taty, ja nie....
- Po prost nie rozmawiajmy o tym. Musiałam komuś to powiedzieć.
- Ok.
- Tak właściwie to dlaczego mnie porwaliście ?
- Zayn, czyli chłopak od którego uciekłaś zauważył cię przed klubem i spodobałaś mu się, ale on traci zainteresowanie dziewczyną. Zależy mu tylko na seksie i niczym więcej.  Gdy zobaczyłem cię u niego w domu od razu chciałem zareagować, ale nie pozwolił mi na to. Cieszę się z tego, że wtedy uciekłaś.
- A skąd.....
- Ej,ej, ej nie tyle pytań na raz.-podniósł ręce w geście obronnym. Jego zachowanie nagle się zmieniło, chociaż nie dziwię się, opróżnił już drugą butelkę trunku. Siedzieliśmy w ciszy. Po kilkunastu minutach Harry patrząc w ścianę odezwał się.
-Myślałem, że gdy przyjadę wszystko będzie tak jak dawniej. Kupię jakiś ładny dom, znajdę pracę, zacznę nowe życie, ale nie wszystko poszło tak jak chciałem. Przyjechałem i prawie od razu miałem kłopoty, trafiłem do gangu, ale są tego plusy. Teraz mam dobrze prosferującą firmę, przyjaciół i odnalazłem ciebie i w końcu czuję,że wszystko zaczyna się układać. Gdybyś pamiętała jak codziennie po południu chodziliśmy do parku, mogliśmy przesiedzieć tam aż do wieczora śmiejąc się i rozmawiać na przerozmaite tematy. Wiesz,dlaczego cię szukałem ? Nie umiałem pogodzić się z tym,że nigdy cię nie zobaczę i że nigdy nie powiem ci tego co do ciebię czuję. Mel, ja cię kocham.-że co??? To na pewno nieprawda. Mel, on tego nie powiedział świadomie, jest pijany. A,może to prawda, może on naprawdę mnie kocha? Nagle zmienił pozycję i "zawisł" nade mną. -Idziemy spać?
-Ok, tylko powiedz mi gdzie mam spać.
-No jak to gdzie, ze mną.-odpowiedział z chytrym uśmieszkiem. 
- Harry ale....
-Ani słowa, chodź.- złapał mnie za rękę i poszliśmy na górę. Mam nadzieję,że nie wpadnie mu do głowy nic głupiego.

BUMM...... Dodałam ten króciutki rozdział, bo nie umiałam wytrzymać z tym, że nic tu nie piszę, więc jest. 
Informacja!!!!
Od wakacji rozdziały będą dodawane częściej. ;)


CZYTASZ=KOMENTUJ

Rozdział 4.

Do pokoju, w którym się znajdowałam wbiegł Tom, mój najlepszy przyjaciel. CO ON TU DO CHOLERY ROBI ?!  Znamy się od przedszkola. Zawsze podnosi mnie na duchu i pilnuje mnie jak oka w głowie. Chwycił mnie za rękę i po chwili siedziałam w jego aucie. Nie odezwał się, ani słowem, gdy jechaliśmy do mojego mieszkania. W końcu dotarliśmy. Widać było, że jest wkurzony. Zamknął mnie w moim własnym pokoju. Kompletnie nie wiedziałam, o co chodzi. Najpierw jakiś chłopak porywa mnie, później zaczyna być miły jak cholera, a na koniec mój przyjaciel zamyka mnie we moim pokoju.


***Oczami Harry’ego***

Wybiegłem z pokoju, w którym była Mel i udałem się na górę do sypialni. Kurwa. Jakim cudem mnie nie pamięta? Co ja mam jej powiedzieć? Z zamyślenia wyrwał mnie czarny, sportowy samochód, który stał na moim podjeździe. Szybko zbiegłem na dół, ale Melanie nie było już w pokoju. Widziałem tylko jak odjeżdża samochodem z jakimś chłopakiem. Przecież to ten kutas Tom, który zabrał mi ją na aż cztery lata. Kilka minut później, byłem pod domem Mel, uff na szczęście tu jest. Wbiegłem na ostatnie piętro kamienicy i z całej siły zapukałem. Drzwi otworzył nie, kto inny jak Tom.


***Oczami Melanie***

Siedzę zamknięta we własnym pokoju to już chyba przesada. HALO!!!!! CHYBA NALEŻĄ MI SIĘ JAKIEŚ WYJAŚNIENIA!!!! Jedyne, co mogłam zrobić to czekać, aż ktoś otworzy te jebane drzwi. Siedząc w rogu pomieszczenia usłyszałam dwa przekrzykujące się głosy. Próbowałam otworzyć drzwi, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. W końcu wpadłam na pomysł i otwarłam drzwi moją wsuwką do włosów. Zeszłam po schodach na dół, a tam stał już chłopak, który mnie porwał i pijany Tom, który kiedyś mi obiecał, że nie będzie pić.
- Mel, pojedzie ze mną, nie zasługujesz na nią!
- Ona dobrze wie, że ode mnie nie ucieknie. Możesz wyjechać z nią nawet na koniec świata, a ja i tak was znajdę.- a temu co odbiło ?!
- Przepraszam, ale to chyba ja decyduję co robię- wtrąciłam się do kłótni.
-Posłuchaj mnie teraz uważnie.  Nigdzie się stąd nie ruszasz chyba, że ja ci każę, jeżeli się nie,dostosujesz wtedy pożałujesz -podniósł na mnie rękę i już miał mnie uderzyć, ale lokowany chłopak szybko zareagował i odciągnął mnie od Tom'a.
 Po kilku minutach BARDZO szybkiej jazdy znajdowałam się znowu w domu lokowanego chłopaka. 
-Chcesz coś do picia ? Kawa, herbata, coś mocniejszego?
Chłopak z rysunku Melanie.
-Poproszę herbatę. - po chwili chłopak pojawił się w pokoju z moją herbatą, którą postawił na stoliku przede mną i usiadł na kanapie obok mnie ze szklanką z  Jackiem Daniels'em w ręce.
- Tak na wstępie jestem Harry.- uśmiechnął się do mnie i podał mi rękę, którą uścisnęłam. W końcu wiem jak ma na imię.-Zrozumiałem, że nic nie pamiętasz. Nie wiem dlaczego, ale to na razie nie ważne. Mel, nie chcę byś myślała, że jestem jakiś nienormalny, ale wiem bardzo dużo o tobie chociaż ty myślisz, że widzieliśmy się zaledwie kilka razy. Pamiętam każdy szczegół z naszych spotkań, gdy byliśmy młodsi, a potem wyjechałem z moją matką z Londynu.-  Opisał mi przy najmniej półtorej roku mojego życia, którego nie pamiętałam.  Musiał coś zrobić, że moja mama ani Tom nie powiedzieli mi o nim, ale to by się zgadzało, przecież nie mogłam siedzieć ciągle w domu i czytać książek
- Nie wiem czy ci wierzyć. Równie dobrze możesz to wszystko zmyślać. - co ja mówię musiałam go znać. 
- Melanie, obiecuję, że nie kłamię.- wpadło mi do głowy jedno pytanie.
- Czekaj, kiedy ostatni raz mnie widziałeś?
- Cztery lata temu w marcu.- teraz wiem kim był chłopak z mojego rysunku. 
Na samą myśl o tym przypomniał mi się wypadek, rechabilitacja, moja zapłakana mama........


___________________________________________
Rozdział napisany ponownie, gdyż tamten się usunął, a nie miałam go całego zapisanego.


niedziela, 30 marca 2014

1000 Wyświetleń !!!

Wchodzę sobie dzisiaj na bloga, a tu BUM! ponad 1000 wyświetleń! Wiem, że w porównaniu o innych znakomitych opowiadań to mało ale i tak się cieszę, że komuś przypadło do gustu moje opowiadanie. Dziękuję wszystkim, którzy czytają bloga, a także tym, którzy byli tu przez przypadek.

Nie wiem kiedy pojawi się czwarty rozdział, ale jestem w trakcie pisania ;)

Donia xx.

piątek, 7 marca 2014

Rozdział 3.

***Oczami Harr’ego ***

- Malik, gdzie do jasnej cholery jest Melanie?!- wrzasnąłem rozglądając się po pokoju, w którym wczoraj ją widziałem.
- Nie bój dupy, jest w piwnicy. Nie posłuchała się mnie, a to oznacza tylko jedno: nie będzie traktowana dobrze prze ze mnie.– aż się we mnie gotowało. Szybko zbiegłem na dół, zza paska spodni wyciągnąłem broń i przestrzeliłem zamek. Wparowałem do pomieszczenia a tam? Nic. Tylko małe, otwarte okienko. Kurwa, przecież uciekła oknem.
-Mówiłem ci, że będzie dobrze… -czy on na serio jest ślepy, czy tylko udaje?-Ups, jednak nie jest.
-Gdzie są jej rzeczy?!
- W salonie, w torbie.-szybko chwyciłem torbę i ruszyłem do samochodu. Znalazłem jej portfel i sprawdziłem jej adres zamieszkania. Odpaliłem auto i popędziłem do mojego słoneczka.

***Oczami Melanie ***

Obudziłam się następnego dnia z nadzieją, że to, co stało się wczoraj było tylko złym snem. Pierwsza rzecz, którą zrobiłam po wstaniu z łóżka to prysznic. Po chwili relaksu ciało owinęłam ręcznikiem i popędziłam do lodówki z zamiarem zrobienia sobie śniadania, a właściwie już obiadu.
-Witaj kochanie…
-Cześć.- odpowiedziałam w pośpiechu. Chwila, … CO? -obróciłam się na pięcie w stronę osoby, która znajdowała się w moim salonie. Te oczy, to on stał wczoraj w drzwiach.
-Długo się nie widzieliśmy, jakieś 4 lata, prawda?
-Ale… ja cię nie znam. - przerażał mnie.
-Już mnie nie pamiętasz? Aż tak się nie zmieniłem.- uśmiechnął się do mnie, a ja zastygłam w miejscu- Bądź gotowa o 20, ubierz coś ładnego. - musnął mój policzek i wyszedł. Myślałam długo nad tym skąd mnie zna, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Postanowiłam zrobić to, co mi kazał. Ubrałam się i pomalowałam. Gdy wyszłam z łazienki usłyszałam dzwonek do drzwi. W drzwiach stał chłopak, którego rzekomo znałam.
- Pięknie wyglądasz kochanie. Chodź, musisz poznać moich przyjaciół.
Czekał, aż dam mu rękę, którą z niechęcią podałam, by się nie narazić. Podczas jazdy samochodem nikt się nie odezwał. Ciszę przerwał telefon chłopaka.
- Dobra Tommo, nic się nie stało.- odpowiedział do słuchawki.- Posłuchaj mnie Mel, plany się trochę zmieniły. Pojedziemy do jakiejś restauracji, pogadamy, powspominamy, hmm ? – łoł, gdzie się podział ten zaborczy chłopak?
- Czekaj, niby, co mamy wspominać? – zaśmiał się tylko głupkowato i ruszył w dalszą drogę. Dotarliśmy do małej knajpki i usiedliśmy przy stoliku w końcu sali.
-Mogę przynajmniej wiedzieć skąd mnie znasz ?
- Czyli ty naprawdę mnie nie pamiętasz…
- A powinnam?- poderwał się z krzesła, złapał mnie za rękę i po chwili wręcz pędziliśmy jego samochodem. Dojechaliśmy do wielkiego domu, który jak się domyślam był mojego„kolegi”. Chłopak szybko wysiadł z auta i zaprowadził mnie do pokoju ze ścianami zapełnionymi zdjęciami. Przyjrzałam się im dokładnie. Przecież to moje zdjęcia…
- Nie pamiętasz?
- Przepraszam, ale nie wiem nawet jak się nazywasz.- wybiegł z pokoju, a później słyszałam tylko trzask drzwi. Czy nie spotkałam go już kiedyś? Nie, na pewno nie.

sobota, 15 lutego 2014

Zmiany.

1. Dzisiaj uświadomiłam sobie, że nie dodałam bohaterów tego opowiadania, więc właśnie dodałam.
2. Dodałam możliwość obserwowania mnie. Więc jeśli chcesz być na bieżąco to kliknij znaczek po lewej stronie.
3.Rozdział pojawi się jutro, lub nawet dzisiaj ;)

piątek, 7 lutego 2014

Liebster Blog Awards.

Łoł, nie sądziłam, że zostanę nominowana. Dzięki Lena Smith za nominację ;)

Moje odpowiedzi na pytania:
1.Ulubieniec z 1D ?
~Niall
2.Ile masz lat ?
~14
3 Wierzysz w Larry'ego ? Jeśli nie, dlaczego ?
Larry is real <3
4.Ulubiony blog ?
~Black
5.Masz jakieś hobby ?
~Taniec i rysowanie
6.Ulubiony film ?
~Titanic i This Is Us
7.Masz chłopaka ?
~Nie
8.Jakie języki znasz ? (oprócz polskiego)
~Uczę się angielskiego i niemieckiego
9.Masz zwierzątko ?
\ ~Tak, psa.
10. Lubisz Włatców Móch ? :D
~Średnio
11.W jakim województwie mieszkasz ?
~Śląskie

Moje pytania:

1.Ile masz lat?
2.W jakim województwie mieszkasz?
3.Masz rodzeństwo?
4.Ulubiony kolor?
5.Jakie masz hobby?
6.Ulubieniec z 1D?
7.Ulubiona piosenka?
8.W jakie miejsce chciałabyś pojechać?
9.Ulubiony piosenkarz/piosenkarka ?
10.Ulubiony film?
11.Twoje największe marzenie?

Blogi, które nominuję:

1.http://dark-liam-payne.blogspot.com/
2.http://louis-tomlinson-dark.blogspot.com/
3.http://let-me-kiss-you.blogspot.com/
4.http://its-just-a-scar.blogspot.com/
5.http://fighter-fanfiction.blogspot.com/
6.http://wordless-fanfiction.blogspot.com
7.http://enigma-liampayneff.blogspot.com/
8.http://one-direction-love-trouble.blogspot.com/
9.http://affection-zayn.blogspot.com/
10.http://dirty-love-harry.blogspot.com/
11.http://my-memoriesxx.blogspot.com/

czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 2.

***Oczami Harr'ego***

Zostawiłem zdezoriętowaną Mel w pokoju, zamknąłem drzwi i popędziłem za Malikiem do salonu.
-Co to miało być ?! -nawrzeszczałem na niego, a on jakby nigdy nic rzucił się na kanapę i włączył telewizor.
-Przecież nic nie zrobiłem !
- To powiedz mi co przed chwilą odwaliłeś !
- Przestańcie już, słychać was aż na podjeździe! - do salonu wszedł wkurzony Liam. Co jak co, ale on był chyba najrozsądniejszy z całej naszej paczki, a także gangu.- Robimy tak: Melanie zostaje u Zayna, Zayn jej pilnuje, a ty Hazz jedziesz do siebie, musisz trochę odpocząć.
-O nie.Nie ma mowy. - Payno bardzo dobrze radzi sobie w takich sytuacjach, ale teraz to przegiął.
- Harry, nie masz o co się martwić, a odpoczynek przez kilka dni dobrze ci zrobi.- nawet nie zdążyłem nic powiedzieć, a już stałem przed zamkniętymi drzwiami domu Zayna. Nie miałem nic innego do roboty jak pojechać do domu i opanować moje nerwy. Co nie należało do rzeczy najłatwiejszych.

***Oczami Melanie***

Siedziałam i rozmyślałam dlaczego mnie porwano. No właśnie, dlaczego ? Sama nie wiem. Drzwi pokoju, w którym się znajdowałam otworzyły się gwałtownie, a do pokoju wtargnął ten sam chłopak, który około 20 minut temu przystawiał się do mnie.
- Teraz pójdziesz ze mną złotko.- pociągnął mnie za rękę zmuszając mnie do wstania, niestety ból głowy powrócił, a ja opadłam z powrotem na podłogę.-Rusz się.
-Ja, ja.... nie umiem-wyjąkałam szybko, chwytając miejsce, w którym ból się nasilał
- Rusz się, moja cierpliwość się kończy!-krzyknął, a ja podskoczyłam ze strachu.
- Kiedy ja na prawdę nie mogę.
- Czyli tak się bawimy hmm?- przerzucił mnie sobie przez ramię i wyniósł z pokoju. Kopałam go ale to nic nie dało. W końcu postawił mnie przed drzwiami jakiegoś pomieszczenia.-Jeżeli jeszcze raz mnie nie posłuchasz to tego ostro pożałujesz, zrozumiano?-kiwnęłam głową na tak.Wepchnął mnie do obskurnej piwnicy. Moja pierwsza myśl: jak ztąd uciec ??? Mam! Okno. Wspięłam się po drewnianych skrzynkach i jak najciszej mogłam, otworzyłam je. Udało się.
Biegłam jak najdalej od domu mulata prosto przed siebię. Ćwiczenie lekkoatletyki w dzieciństwie było dobrym pomysłem. Poznałam okolicę dobiegając do parku znajdującego się blisko kamienicy, w której mieszkałam. Upewniając się, że chłopak nie biegnie za mną, usiadłam na ławce, na chwilę wytchnienia. Chwilę później byłam w swoim mieszkaniu. Teraz tylko prysznic i do łóżka spać. Ten dzień był pełen emocji.

środa, 29 stycznia 2014

Nowy rozdział.

Drugi rozdział Revenge. Pojawi się dzisiaj lub najpóźniej jutro. Wszystko zależy od tego kiedy będę miała chwilę czasu na dokończenie rozdziału ;)
Jeszcze raz proszę o komentarze, to naprawdę daje motywacje ;D

sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 1.

Ból. To jedyne co teraz czułam . Próbuję otworzyć oczy, ale moje próby nie dają żadnego rezultatu. Słyszę czyjeś głosy zza drzwi, dochodzą do mnie tylko pojedyńcze słowa. Śmierć, akcja, zemsta.... Nie wiedziałam o co chodzi i wolę nie wiedzieć. Udało mi się otworzyć oczy. Jestem w jakimś pokoju, a na dodatek w nie swoich ciuchach. Próbuję przypomnieć sobie co zdarzyło się wczorajszego wieczora.

# WSPOMNIENIE

Jest po 1 w nocy, a ja dopiero wracam do domu. Już nigdy nie dam się naciągnąć na imprezę w ciągu tygodnia,a na dodatek jutro praca . Tym bardziej, że do mojego mieszkania < jeżeli można je w ogóle nazwać mieszkaniem> można dojść tylko jedną drogą. Przez najbardziej niebezpieczną dzielnicę miasta, gdzie swoją ''siedzibę'' ma gang grasujący w całym Londynie. Odetchnęłam z ulgą, gdy doszłam do bramy dzielącej dzielnice. Właśnie miałam przejść, niestety nie miałam szczęścia. Usłyszałam głos przy moim uchu:
-Jest późno, powinnaś bardziej uważać.
Później czułam tylko nasilający się ból z tyłu mojej głowy.

#KONIEC WSPOMNIENIA

Słyszę czyjeś kroki na schodach. Szybko zamykam oczy ze strachu przed osobą, która jest coraz bliżej pokoju, w którym się znajduję. Poczułam czyjś oddech na moim policzku.
-Nie bój się kochanie, możesz otworzyć oczy wiem, że już nie śpisz.- gdy usłyszałam te słowa moje serce stanęło, a krew w żyłach zmroziła się. Powoli otworzyłam oczy nade mną stał wysportowany mulat z dużą ilością tatuaży. W drzwiach stał lokowaty chłopak, w białej koszulce, także z tatuażami.

***Oczami Harr'ego***

Gdy udaje, że śpi jest jeszcze piękniejsza niż wczoraj. Jej włosy opadają na poduszkę, a ja z chęcią zająłbym miejsce obok niej. Zayn podszedł do niej, a ja miałem ochotę go zabić.
- Mam nadzieję, że się wyspałaś, hmm ?-spytał się jej Zayn. W odpowiedzi kiwnęła niepewnie głową na tak. Widać, że się bała,drżała jej dolna warga.  -To dobrze, bo będziesz nam za niedługo potrzebna- wzdrygnęła się, gdy musnął jej policzek swoimi ustami.
-Zayn, zostaw ją już w spokoju !- spiorunowałem go wzrokiem. Ona jest MOJA i ZAWSZE będzie MOJA i dobrze o tym wie...

Hejka !
Trochę informacji o mnie:
Jestem Donia. Jestem ze Śląska. Lubię rysować i słuchać muzyki.Jest to mój pierwszy blog z fanfiction, ale mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Pierwszy i krótki rozdział w ramach prologu. Nie jestem z niego zadowolona ale obiecuję że następne będą bardziej zadawalające. Proszę o komentarze gdyż moja motywacja do pisania bloga wtedy wzrasta, a rozdziały będą pojawiać się częściej :-)