czwartek, 24 lipca 2014

Rozdział 4.

Do pokoju, w którym się znajdowałam wbiegł Tom, mój najlepszy przyjaciel. CO ON TU DO CHOLERY ROBI ?!  Znamy się od przedszkola. Zawsze podnosi mnie na duchu i pilnuje mnie jak oka w głowie. Chwycił mnie za rękę i po chwili siedziałam w jego aucie. Nie odezwał się, ani słowem, gdy jechaliśmy do mojego mieszkania. W końcu dotarliśmy. Widać było, że jest wkurzony. Zamknął mnie w moim własnym pokoju. Kompletnie nie wiedziałam, o co chodzi. Najpierw jakiś chłopak porywa mnie, później zaczyna być miły jak cholera, a na koniec mój przyjaciel zamyka mnie we moim pokoju.


***Oczami Harry’ego***

Wybiegłem z pokoju, w którym była Mel i udałem się na górę do sypialni. Kurwa. Jakim cudem mnie nie pamięta? Co ja mam jej powiedzieć? Z zamyślenia wyrwał mnie czarny, sportowy samochód, który stał na moim podjeździe. Szybko zbiegłem na dół, ale Melanie nie było już w pokoju. Widziałem tylko jak odjeżdża samochodem z jakimś chłopakiem. Przecież to ten kutas Tom, który zabrał mi ją na aż cztery lata. Kilka minut później, byłem pod domem Mel, uff na szczęście tu jest. Wbiegłem na ostatnie piętro kamienicy i z całej siły zapukałem. Drzwi otworzył nie, kto inny jak Tom.


***Oczami Melanie***

Siedzę zamknięta we własnym pokoju to już chyba przesada. HALO!!!!! CHYBA NALEŻĄ MI SIĘ JAKIEŚ WYJAŚNIENIA!!!! Jedyne, co mogłam zrobić to czekać, aż ktoś otworzy te jebane drzwi. Siedząc w rogu pomieszczenia usłyszałam dwa przekrzykujące się głosy. Próbowałam otworzyć drzwi, ale nie przyniosło to żadnych rezultatów. W końcu wpadłam na pomysł i otwarłam drzwi moją wsuwką do włosów. Zeszłam po schodach na dół, a tam stał już chłopak, który mnie porwał i pijany Tom, który kiedyś mi obiecał, że nie będzie pić.
- Mel, pojedzie ze mną, nie zasługujesz na nią!
- Ona dobrze wie, że ode mnie nie ucieknie. Możesz wyjechać z nią nawet na koniec świata, a ja i tak was znajdę.- a temu co odbiło ?!
- Przepraszam, ale to chyba ja decyduję co robię- wtrąciłam się do kłótni.
-Posłuchaj mnie teraz uważnie.  Nigdzie się stąd nie ruszasz chyba, że ja ci każę, jeżeli się nie,dostosujesz wtedy pożałujesz -podniósł na mnie rękę i już miał mnie uderzyć, ale lokowany chłopak szybko zareagował i odciągnął mnie od Tom'a.
 Po kilku minutach BARDZO szybkiej jazdy znajdowałam się znowu w domu lokowanego chłopaka. 
-Chcesz coś do picia ? Kawa, herbata, coś mocniejszego?
Chłopak z rysunku Melanie.
-Poproszę herbatę. - po chwili chłopak pojawił się w pokoju z moją herbatą, którą postawił na stoliku przede mną i usiadł na kanapie obok mnie ze szklanką z  Jackiem Daniels'em w ręce.
- Tak na wstępie jestem Harry.- uśmiechnął się do mnie i podał mi rękę, którą uścisnęłam. W końcu wiem jak ma na imię.-Zrozumiałem, że nic nie pamiętasz. Nie wiem dlaczego, ale to na razie nie ważne. Mel, nie chcę byś myślała, że jestem jakiś nienormalny, ale wiem bardzo dużo o tobie chociaż ty myślisz, że widzieliśmy się zaledwie kilka razy. Pamiętam każdy szczegół z naszych spotkań, gdy byliśmy młodsi, a potem wyjechałem z moją matką z Londynu.-  Opisał mi przy najmniej półtorej roku mojego życia, którego nie pamiętałam.  Musiał coś zrobić, że moja mama ani Tom nie powiedzieli mi o nim, ale to by się zgadzało, przecież nie mogłam siedzieć ciągle w domu i czytać książek
- Nie wiem czy ci wierzyć. Równie dobrze możesz to wszystko zmyślać. - co ja mówię musiałam go znać. 
- Melanie, obiecuję, że nie kłamię.- wpadło mi do głowy jedno pytanie.
- Czekaj, kiedy ostatni raz mnie widziałeś?
- Cztery lata temu w marcu.- teraz wiem kim był chłopak z mojego rysunku. 
Na samą myśl o tym przypomniał mi się wypadek, rechabilitacja, moja zapłakana mama........


___________________________________________
Rozdział napisany ponownie, gdyż tamten się usunął, a nie miałam go całego zapisanego.


1 komentarz:

  1. O jejku. Teraz wszystko wiadomo!
    Mam nadzieję że Hazza jej nie okłamuje.
    Oj nie no po prostu to jest genialne.
    Lece dalej :*
    Buziaki :*
    A.

    OdpowiedzUsuń