<3 |
Wróciłam do domu i dalej nie mogłam
uwierzyć. Usiadłam na kanapie by przemyśleć to co wydarzyło się w przeciągu
kilku godzin. Zamknęłam oczy i wyłączyłam się. Nie wiem ile tak siedziałam, ale
gdy otwarłam oczy i zobaczyłam godzinę, pobiegłam szybko wziąć prysznic i
wyszykować się na kolację. Gdy brałam prysznic zastanawiałam się jak będzie
wyglądać ten wieczór. Widzę, że Harremu zależy by nasze relacje były dobre.
Chociaż ja nic nie pamiętam postaram się zachowywać normalnie. Nie dam sobą
pomiatać. Będę miła wtedy kiedy on będzie dla mnie miły. Zakręciłam wodę i
zaczęłam suszyć włosy, a później zabrałam się za makijaż. Podkreśliłam oczy czarną kredką
i wytuszowałam rzęsy. Usta pozostawiłam w naturalnym kolorze, a włosy opadały mi falami na ramiona. Ubrałam sukienkę i spojrzałam na zegarek 17.44 Harry może być w każdej chwili, więc włączyłam telewizor.
Punktualnie o 18 ,usłyszałam dzwonek
do drzwi. Gdy je otwarłam ujrzałam loczka z bukietem białych róż. Przyznam,
oryginalne.
- Cześć.
- Cześć. Proszę to dla Ciebie.-
wręczył mi kwiaty i uśmiechnął się pokazując dołeczki. Nie powiem, wygląda
pociągająco.
- Dziękuję są piękne. Poczekaj chwilę
wstawię je do wody i możemy jechać.
Szybko odniosłam kwiaty do kuchni i
ubrałam moje szpilki. To bardzo miłe z jego strony. Nie dostałam chyba nigdy
takich pięknych róż. Droga minęła nam szybko. Po dwudziestu minutach siedziałam
z Harrym przy stoliku i jadłam kolację. Okazało się, że gustujemy w tych samych
daniach- owocach morza. Wszystko przebiegło tak jak sobie wyobrażałam. Ale okazało się, że to nie
koniec miłego wieczoru. Harry zabrał mnie nad jezioro, gdzie lampkami była
ozdobiona mała łódka, która jak sądzę była przygotowana dla nas. Podał mi rękę bym mogła bezpiecznie wsiąść na łódkę.
- Umiesz tym sterować ?
- Tak szczerze ? Zaraz się
przekonamy.- uśmiechnął się do mnie i zaczął wiosłować.
<3 |
- Całkiem nieźle ci idzie.
- Widocznie jestem do tego stworzony.
- nie znałam go od tej strony, w porównaniu do tego jak zachowywał się na
początku, ale nie chciałam już o tym myśleć.
- Harry co ty robisz ? - parsknęłam
śmiechem, gdy zielonooki sterując łódką zaczął kręcić się w kółko na środku
jeziora.
- No jak to co. Steruję tym
cholerstwem.- znowu zaczęłam się śmiać.- A ty co się śmiejesz?
Pomogłabyś.- znów uśmiechnął się uroczo.
- Słodki jesteś.- nawet nie wiem
kiedy te słowa opuściły moje usta.
- Heh, ma się ten wdzięk. Ale
pamiętaj dla innych jestem bad boy'em. - zrobił jakąś dziwną minę i opanował
łódkę.
- Lepiej będzie gdy wrócimy na ląd.
- Chyba nie chcesz ode mnie uciec?
- Co? Nie! Oczywiście, że nie.
- Uff...a już się martwiłem.
Dotarliśmy na brzeg. Zaciągnęłam
Harrego na ławeczkę stojącą niedaleko. I postanowiłam działać.
- Posłuchaj mnie Harry. Pojechałam
dziś do swojej mamy.
-Wiem to. Namierzyłem twój telefon.
- Co? Ugh... zostawmy to na razie, muszę się
skoncentrować. Mama opowiedziała mi, że nie chciała przypominać mi ciebie bo
twierdzi, że to przez Ciebie wydarzył się ten wypadek. Ale teraz wszystko mi
już powiedziała i staram sobie to przypomnieć. Widzisz?- wyjęłam z torebki
jedno z naszych,zdjęć. - Znalazłam je w naszym wspólnym albumie.
- Łał, dziękuję, że chcesz ze mną
przynajmniej rozmawiać i jesteś szczera. Ale wiedz, że to nie moja wina z tym
wypadkiem.
- Moja mama strasznie dramatyzuje. Ja
sądzę, że nie jest to twoja wina. Ale wracając do tematu. Postanowiłam dać ci
szansę bo widzę że ci zależy i chcę sobie coś przypomnieć. - Jego oczy
rozbłysły i zaszkliły się. Był dzisiaj taki miły. Przytulił się do mnie.
Poczułam nawet łzy, które kapały mi na ramię.
- Och Mel. Nawet nie wiesz ile to dla
mnie znaczy.
________________________________________
Hejka, wróciłam z obozu !
Jakiś taki romantyczny wyszedł mi ten
rozdział xD
Co raz mniej ludzi komentuje, a to
naprawdę daje motywację. Nie chciałam tego robić ale chyba muszę:
5 Komentarzy = Rozdział 8
Czytasz=komentuj